Strona główna » Koniec Unii Europejskiej: scenariusze i konsekwencje

Koniec Unii Europejskiej: scenariusze i konsekwencje

Rozpad Unii Europejskiej to temat podnoszony przez różnych ekspertów i ugrupowania od dłuższego czasu.

by auraposter

W najbliższej przyszłości w Unii Europejskiej na pewno będą zachodzić zmiany, które przeobrażą obecny kształt kontynentalnego związku międzypaństwowego. Niektórzy mówią bowiem o kryzysie Unii Europejskiej, a na pewno o narastających problemach, z którymi musi się ona mierzyć. Jakie losy czekają państwa członkowskie? Na co zwracają uwagę eurosceptyczne partie? Czy Polska będzie jak druga Wielka Brytania? Czy UE może przestać istnieć? Oto, co warto wiedzieć na ten temat!

Główne pęknięcia w strukturze Europy

Unia Europejska to jeden z największych projektów europejskich w historii. Po stuleciach wojen, w tym tej najpoważniejszej – II wojny światowej – Stary Kontynent miał zjednoczyć się wewnątrz wspólnej federacji w celu ułatwienia współpracy, ale też stworzenia instytucji, które będą promować i chronić demokrację oraz pokój. W jej skład wchodzi obecnie 27 państw, w tym Polska, Włochy, Hiszpania, Węgry, Słowacja, Niemcy czy Francja. Najmłodszym członkiem jest Chorwacja, a gdy nastąpił Brexit, szeregi UE opuściło Zjednoczone Królestwo (częściej określane jako Wielka Brytania). To był pierwszy przypadek odejścia z Unii Europejskiej – choć czy Brytyjczycy są z tego obecnie zadowoleni, zdania są podzielone. Badania wskazują, że ponad 50 procent z nich uważa jednoznacznie, iż taka decyzja była błędna.

Niektórzy twierdzą, że Brexit to początek rozpadu Unii Europejskiej, zmierzającej w niedobrym kierunku. Tu jednak punkt widzenia zależy od perspektywy, aczkolwiek faktem jest, że przed Radą Europejską i Parlamentem Europejskim stoi wiele wyzwań. Wewnątrz krajów Unii coraz więcej jest niepewności, a wyszukiwarki internetowe całego świata płoną w poszukiwaniu różnych informacji na temat bieżącej sytuacji. Gdzie dziś można wskazać problemy UE? Czy Unia Europejska rozpadnie się? Sprawdźmy, co w trawie w piszczy.

Narastające konflikty polityczne

Państwa Unii mają własną politykę, na którą jednak wpływają decyzje Parlamentu Europejskiego czy innych organów unijnych. Biorąc pod uwagę rosnącą globalną niepewność – potęgowaną w dużej mierze przez zewnętrzną dezinformację, manipulacje, propagandę, wojnę informacyjną czy walkę o wpływy – decyzje gospodarczo-politycznego związku, jakim jest UE, mogą prowokować konflikty i niesnaski. Sposób postępowania państw członkowskich zależy od tego, kto nimi akurat rządzi – raz są to rządy prounijne, a raz budujące swoje poparcie na straszeniu Unią Europejską.

Dodatkowo nie można zapominać, że wokół Unii Europejskiej sytuacja także nie jest stabilna. Napaść Rosji na Ukrainę, czyli wydarzenie dotyczące krajów Europy niezaliczających się jednak do UE, to kluczowy moment dla bieżącej polityki Wspólnoty. Wojna jeszcze nigdy nie była tak blisko Unii Europejskiej, choć oczywiście wiele do powiedzenia ma w tej kwestii NATO, którego mapa w znacznej mierze pokrywa się z UE, ale obejmuje również USA, Kanadę oraz Turcję. Nie można też pominąć, jak mocno w Europie, a także na świecie, rezonuje konflikt izraelsko-palestyński i jak wpływa on na UE.

Problemy gospodarcze i społeczne

Kwestie geopolityczne to jedno, natomiast w Unii Europejskiej coraz większe problemy sprawiają kwestie natury gospodarczej, społecznej oraz kulturowej. Jak wiadomo, UE mocno stawia na wszystko, co „zielone”, tj. energię i rolnictwo, z czym nie wszyscy się zgadzają. W wielu aspektach Wspólnota, poprzez decyzje i dyrektywy Parlamentu Europejskiego, obrała kierunek, który wiele ugrupowań i polityków uważa za przesadzony. Kontrowersje i dyskusje wzbudza np. głośny w Polsce Zielony Ład, choć niestety debata społeczna bywa często zmanipulowana, propagandowa i spolaryzowana – nastawiona na polaryzację społeczeństwa, a nie na rzetelne przekazywanie wiedzy i faktów (zarówno tych „za”, jak i „przeciw”). Inne kraje borykają się z podobnymi trudnościami.

Dodatkowo Europejczycy przechodzą przez swoisty kryzys tożsamości, musząc zmagać się z problemami migracyjnymi. Do Europy napływają fale ludności – jedni to uchodźcy uciekający przed wojną i prześladowaniami, inni to migranci zarobkowi, szukający lepszego życia. Problemem UE jest to, jak traktować takie osoby, jaką politykę wobec nich stosować, zarówno w kwestii socjalnej, jak i integracyjnej. W niektórych państwach, jak Francja czy Niemcy, pewne procesy wymknęły się spod kontroli. Różnice wewnątrz Unii wynikają także z odmiennych mentalności – inaczej myślą mieszkańcy Skandynawii, inaczej Europy Śródziemnomorskiej, inaczej kraje Beneluksu, inaczej Europa Wschodnia – co często budzi burzliwe dyskusje w trakcie obrad Parlamentu Europejskiego.

Unia Europejska w dzisiejszych czasach musi stanowić jednolitą siłę, która będzie mogła przeciwstawić swój potencjał największym graczom międzynarodowej areny politycznej – Amerykanom, Chińczykom, Rosji, ale także rosnącym w siłę państwom naftowej Zatoki Perskiej, których lobby jest obecnie ogromne. Europosłowie mają różne pomysły na rozwój UE, choć nie wszyscy wierzą, że się to uda. Nowym wyzwaniem jest np. rozwój sztucznej inteligencji – prawdopodobnie najdynamiczniej rozwijającego się sektora nowoczesnej technologii.

Potencjalne drogi dezintegracji

Eksperci zgodnie podkreślają, że w przypadku dezintegracji Unii pojawiłoby się wiele negatywnych zjawisk. Zmalałby eksport towarów i usług, spadłaby konsumpcja, znacznemu osłabieniu uległyby krajowe gospodarki – głównie w Europie Środkowej i Wschodniej (w tym w Polsce) – a bezpieczeństwo zostałoby poważnie ograniczone. Dyskusje na temat rozpadu UE nasiliły się w ostatnich latach wraz ze wzrostem nacjonalizmów i nastrojów eurosceptycznych, wynikających z różnych niepopularnych decyzji czy dyrektyw.

Potencjalne scenariusze dezintegracji mogą być różne. Jednym z nich są „exity”, tak jak zrobiła to Wielka Brytania. Możliwe jest też wygaszanie poszczególnych narzędzi i organów unijnych, takich jak unia celna, wspólny rynek, strefa Schengen, strefa euro czy inne porozumienia regionalne. Wskazuje się również, że Unia Europejska kładzie nacisk na regionalność, a jej odwrotnością byłaby centralizacja. Dezintegracja może być także skutkiem skłócenia członków sojuszu, na czym w szczególności może zależeć podmiotom wrogo nastawionym do UE, jak chociażby Rosja.

Skutki dla Polski i świata

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie mogą być potencjalne skutki rozpadu Unii Europejskiej czy wyjścia Polski z jej struktur – na co czekają tylko dyktatorzy tacy jak Władimir Putin. Wyjście z UE oznaczałoby dla Polski m.in.:

  • osłabienie bezpieczeństwa, m.in. poprzez utratę dostępu do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS), w którym znajdują się dane o poszukiwanych przestępcach i skradzionych przedmiotach, oraz ograniczenie współpracy z Europolem (Agencja UE ds. Współpracy Organów Ścigania),
  • brak funduszy europejskich – obecnie Polska pozostaje dużym beneficjentem netto, a z dotacji powstały setki projektów w kraju: drogi, szkoły, sieci informatyczne czy placówki kultury. Najwięcej skorzystali rolnicy, otrzymując miliardy złotych na modernizację gospodarstw i sprzęt,
  • osłabienie handlu międzynarodowego – brak UE oznaczałby ogromny wzrost biurokracji, utratę wielu kontraktów handlowych i spadek atrakcyjności inwestycyjnej. Musiałyby powrócić bariery celne, co skutkowałoby wzrostem cen i inflacją,
  • zaniedbanie ochrony środowiska,
  • problemy z pracą za granicą.

Jeśli chodzi o korzyści z potencjalnego opuszczenia UE, praktycznie wszystkie analizy i badania wskazują, że takich brak lub są śladowe. Wszystko dowodzi, że gdyby po referendum polskie władze zdecydowały się opuścić struktury Unii, kraj czekałby regres gospodarczy, pogorszenie jakości życia i spadek znaczenia na arenie międzynarodowej. Państwo stałoby się słabsze. Większość argumentów przedstawianych za wyjściem z Unii opiera się na manipulacjach i pomija wiele kluczowych faktów, prezentując scenariusze oderwane od realiów.

Jeśli jednak próbować wskazać potencjalne „plusy”, można by wymienić większą samodzielność w pewnych decyzjach czy brak nadrzędności prawa unijnego nad krajowym. W praktyce jednak Polska straciłaby więcej, niż zyskała.

Podobne publikacje