Od 10 września władze Polski wprowadziły nowe zasady dla żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT). Rezerwiści zostali zobowiązani do szybszego stawienia się na wezwanie w przypadku zagrożenia. Powodem są ostatnie incydenty, gdy rosyjskie drony-kamikadze „Szahed” naruszyły przestrzeń powietrzną kraju, zmuszając do poderwania myśliwców NATO i czasowego zamknięcia trzech lotnisk, informuje auraposter.pl.
Ile czasu mają rezerwiści w Polsce na stawienie się
Nowe przepisy określają różny czas stawiennictwa w zależności od regionu:
- województwa podlaskie, mazowieckie, lubelskie i podkarpackie — w ciągu 6 godzin;
- województwa pomorskie, warmińsko-mazurskie, kujawsko-pomorskie, łódzkie, świętokrzyskie i małopolskie — nie później niż w ciągu 12 godzin;
- pozostałe regiony Polski — rezerwiści muszą stawić się w jednostkach w ciągu mniej niż 24 godzin.
Takie ograniczenia tłumaczy się bliskością wschodniej granicy, gdzie ryzyko kolejnych ataków dronów pozostaje najwyższe.
Reakcja władz Polski i NATO
Premier Donald Tusk poinformował, że Polska zawiadomiła sekretarza generalnego NATO o fakcie naruszenia przestrzeni powietrznej Sojuszu przez rosyjskie bezzałogowce. Według niego kraj znajduje się w stanie stałej gotowości, a operacja wojskowa mająca na celu neutralizację dronów trwała kilka godzin z rzędu.
Dlaczego „Szahedy” są niebezpieczne dla regionu
Irańskie drony-kamikadze, które Rosja intensywnie wykorzystuje w wojnie przeciwko Ukrainie, stanowią poważne zagrożenie również dla państw sąsiednich. Lecą na niskiej wysokości, co utrudnia ich wykrycie przez systemy obrony powietrznej. W przypadku Polski zagrożenie polega nie tylko na możliwych zniszczeniach, lecz także na samym fakcie naruszenia przestrzeni powietrznej państwa członkowskiego NATO. To stwarza ryzyko szerszej eskalacji.
Oczekiwania społeczeństwa i partnerów strategicznych
Wprowadzenie przyspieszonego trybu stawiennictwa rezerwistów pokazuje powagę podejścia Warszawy do ochrony granic. Eksperci podkreślają, że dalsze kroki zależeć będą od reakcji międzynarodowych sojuszników, ponieważ Polska traktuje ten incydent nie tylko jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, ale także jako wyzwanie dla całego Sojuszu. Wcześniej pisaliśmy już o Polska otrzyma rekordowe 123 mld euro z budżetu UE.