Strona główna » TOP seriali 2025 od BBC: co obejrzeć, żeby nic nie przegapić

TOP seriali 2025 od BBC: co obejrzeć, żeby nic nie przegapić

by Michal Zaremba
TOP seriali 2025 od BBC: co obejrzeć, żeby nic nie przegapić

Rankingi często brzmią jak kompromis, a czasem też jak reklama, pisze Auraposter.pl według BBC. Jednak lista BBC za 2025 rok ma inny ton. Bo obok wielkich marek stoją seriale ryzykowne, a do tego osobiste. I właśnie dlatego nie da się przejść obok niej obojętnie.

W tym roku rządzi fantastyka z nerwem, a także thrillery bez wstydu, bo emocje grają tu pierwsze skrzypce. Ponadto wracają twórcy, którym widzowie ufają od lat. A gdy oni wracają, to oczekiwania rosną natychmiast.

Najlepsze seriale 2025: szybki przewodnik po każdym hicie z listy BBC

Pierwsza piątka

1. „The Lowdown” — noir, który wchodzi pod skórę

Sterlin Harjo lubi historie z fakturą życia, a Ethan Hawke wnosi do nich inteligencję. I dlatego Lee Raybon nie jest „typowym” bohaterem. Żyje w bałaganie nad antykwariatem, a jednocześnie tropi wpływową rodzinę Washburnów. Im dalej idzie, tym mocniej wyłaniają się korupcja, przemoc i zbrodnie. Do tego dochodzi gorzki wątek rdzennych społeczności oraz ziemi, którą znów ktoś im odbiera.

2. „Alien: Earth” — franczyza, która wreszcie oddycha

Wielkie marki w serialach potrafią męczyć, więc obawy były naturalne. Jednak Noah Hawley pokazuje klasę, a przy okazji nie gubi napięcia. Serial prowadzi dwie historie naraz: rozbity statek i „coś” na pokładzie oraz narodziny nowej generacji syntetycznych ludzi. Dzięki temu dostajemy horror, ale też pytania o etykę technologii. I jeszcze jedno: piąty odcinek działa jak osobny film, więc trudno o nim zapomnieć.

3. „Mr Scorsese” — dokument bez lukru i bez pomników

Martin Scorsese mówi o pracy otwarcie, a zarazem bardzo samokrytycznie. Rebecca Miller daje mu przestrzeń, więc rozmowa brzmi prawdziwie. W dodatku w serialu pojawiają się rzadkie archiwa rodzinne, a także mocne wywiady z bliskimi współpracownikami. Dzięki temu to nie jest laurka. To portret człowieka, który myśli i wciąż się spiera z samym sobą.

4. „Long Story Short” — animacja, która trafia w emocje

Raphael Bob-Waksberg wraca z historią lżejszą niż kiedyś, ale nadal celnie pisaną. Opowieść śledzi losy żydowskiej rodziny klasy średniej od lat 50. do dziś. Serial skacze między dekadami, więc skupia się na kluczowych momentach. I dlatego całość przypomina powieść w odcinkach. Humor bywa zaskakujący, a przy tym nie niszczy czułości.

5. „Pluribus” — Gilligan miesza sci-fi z ostrą satyrą

Po „Breaking Bad” mógł pójść w powtórkę, a jednak wybiera ryzyko. W świecie „Pluribus” wirus nie tylko uszczęśliwia ludzi. On ich ujednolica, a potem podpina do jednej sieci umysłu. Carol, grana przez Rhei Seehorn, walczy o indywidualność, więc tempo rośnie. Ponadto pojawia się temat władzy i kontroli. I dlatego to sci-fi bawi, ale też ostrzega.

Druga część

6. „The Chair Company” — komedia, która nagle zamienia się w thriller

Tim Robinson buduje absurd, ale dorzuca do niego paranoję. Zaczyna się od złamanego krzesła na prezentacji. A później Ron Trosper wierzy, że ktoś go obserwuje i ucisza. Dzięki temu śmiech miesza się z napięciem. I co ważne, dziwne szczegóły tworzą klimat, który wciąga jak zagadka.

7. „Blue Lights” — policyjny serial z głową

Belfast nie jest tu dekoracją, tylko źródłem konfliktu. Serial gra znanymi schematami, ale robi to mądrze. Nowicjusze uczą się od weteranów, a przestępcy nie zawsze przegrywają. I dlatego stawka pozostaje wysoka. Szczególnie mocno działa Grace, bo wnosi empatię z poprzedniej pracy. A przy tym bohaterowie są żywi, więc widz im wierzy.

8. „The Girlfriend” — thriller bogatych, który nie udaje chłodu

Motyw „bogaci i ich sekrety” bywa zużyty, ale tu działa dzięki aktorom. Robin Wright gra właścicielkę galerii, a Olivia Cooke dodaje tajemnicy jako nowa partnerka syna. Konflikt narasta, bo matka czuje zagrożenie, a jednocześnie nie chce stracić syna. Fabuła bywa przesadzona, jednak emocje bronią całości.

9. „Dept. Q” — detektyw, który odświeża kliszę

Traumatyczny detektyw to znany wzór, ale Matthew Goode wnosi humor i głębię. Carl Mørck grzebie w starych sprawach, a jednak w centrum jest zespół. I to zespół jest ciekawszy niż „genialny samotnik”. Szczególnie wyróżnia się Akram Salim, bo wygląda jak IT, a działa jak twardy śledczy. A jego syryjska przeszłość podkręca niepokój.

10. „Dying for Sex” — historia, która szokuje, ale bardziej wzrusza

Molly dostaje diagnozę raka piersi w IV stadium, więc nie chce już żyć „na później”. Zostawia męża i zaczyna własną podróż po przyjemności i bliskości. Brzmi prowokacyjnie, ale serial opowiada to spokojnie. I dlatego nie wali w widza tanią sensacją. Michelle Williams prowadzi rolę subtelnie, a finał zostaje w głowie.

Trzecia część

11. „Mr Loverman” — dramat rodzinny bez czarno-białych postaci

Barrington ma ponad siedemdziesiąt lat, a przez całe życie ukrywa relację z Morrisem. Lenny James gra go tak, że widać ciężar kompromisów. Równolegle dostajemy perspektywę żony, Carmel, która odkrywa prawdę po 50 latach. Serial nikogo nie demonizuje. Zamiast tego pokazuje cenę milczenia.

12. „Too Much” — powrót Leny Dunham, ale bez lenistwa

Jessica, zmęczona reklamą, przenosi się do Londynu po rozstaniu. Start jest komediowy, lecz szybko pojawia się pytanie o dojrzałość w relacji. I co ważne, serial nie przeciąga „czy będą razem”. Oni są parą dość szybko, a potem walczą o to, żeby nie zepsuć tego traumami. Do tego pojawiają się gwiazdy, więc rytm jest lekki.

13. „Code of Silence” — dowód, że nie warto nikogo lekceważyć

Allison jest głucha i pracuje w stołówce na komisariacie, a jednak umie czytać z ruchu warg. I dlatego policja wciąga ją do śledztwa. Serial pokazuje trudności komunikacji, lecz nie moralizuje. Jednocześnie bohaterka ryzykuje, więc stawka rośnie. A emocje nie giną, bo Allison ma własne pragnienia i własny strach.

14. „The Rehearsal” — absurd, który nagle robi się poważny

Nathan Fielder wraca z formułą „repetowania” życia. Tym razem bada nieporozumienia między pilotami, bo widzi w nich źródło katastrof. I dlatego odtwarza lotnisko, robi konkurs śpiewu, a potem mnoży poziomy symulacji. W finale sam wznosi się w niebo, więc gra zmienia się w coś intymnego. Brzmi szalenie, ale działa.

15. „Such Brave Girls” — komedia, która nie boi się brudu codzienności

Dwie dorosłe siostry i matka mieszkają razem, kłócą się i próbują przetrwać. Serial dotyka tematów trudnych, a przy tym zostaje zabawny. Drugi sezon zaczyna się chaotycznym ślubem, więc od razu widać, że tu nie będzie grzecznie. Jednocześnie aktorki tworzą trio, które trzyma całość w ryzach. A widz śmieje się, choć czasem przez zęby.

Czwarty

16. „The Studio” — Hollywood jako satyra w czystej formie

Seth Rogen gra szefa studia, który kocha art-kino, ale musi robić franczyzy. I dlatego dostajemy świat spotkań, nagród i marketingu, gdzie każdy udaje, że wie, dokąd idzie. W dodatku gwiazdy wpadają na cameo i żartują z samych siebie. Obsada stała jest bezbłędna, więc tempo nie siada. A całość bawi, bo jest bliska prawdy.

17. „The White Lotus” — trzeci sezon zamienia się w zjawisko

Tym razem bohaterowie lądują na retreatcie w Tajlandii. Internet żyje odcinkami co tydzień, bo każdy ma teorię. Jedni narzekają na wolniejsze tempo, inni doceniają portrety postaci. Serial skupia się na charakterach, więc konflikty rosną organicznie. I dlatego sezon działa jak społeczny eksperyment.

18. „Adolescence” — serial, o którym mówią szkoły i politycy

Trzynastolatek zostaje oskarżony o zabójstwo koleżanki, a świat dorosłych pęka na pół. Serial dotyka przemocy nastolatków oraz wpływu mediów społecznościowych. Stephen Graham gra ojca tak, że widać szok i ból. Dodatkowo każdy odcinek powstaje jednym ujęciem, więc napięcie rośnie bez oddechu. Efekt? Trudno to „po prostu obejrzeć”.

19. „Severance” — dziwność, która wciąga jak labirynt

Pracownicy korporacji Lumon mają rozdzieloną świadomość: wersja biurowa i domowa nie znają swoich żyć. To nadal brzmi jak koncept, ale serial idzie dalej. Pojawiają się makrodane, kozy i inne dziwne tropy, więc przewidywalność znika. Czasem tempo zwalnia, jednak styl i gra aktorska bronią sezonu. A pytania zostają, więc chce się ciągu dalszego.

20. „The Pitt” — medyczny serial bez cukru

To nie jest drama o romansach, tylko o pracy i stresie. Noah Wyle gra doktora Robbiego, który dźwiga ciężar pandemii i codziennych decyzji. Każdy odcinek rozgrywa się w czasie rzeczywistym podczas jednej zmiany. I dlatego rytm jest ostry, a emocje naturalne. Mimo śmierci obok, serial nie dołuje, bo pokazuje sens działania.

Piąta część

21. „Paradise” — polityczny thriller, który skręca tam, gdzie nie wolno mówić

Siły tego serialu nie da się opisać bez zdradzania zwrotu z pierwszego odcinka. Zaczyna się jak klasyka gatunku, a potem zmienia zasady. Sterling K. Brown gra szefa ochrony prezydenta, oskarżonego o morderstwo. Jednocześnie w tle czuć coś nienaturalnego. I dlatego widz nie wie, komu ufać.

22. „Wolf Hall: The Mirror and the Light” — historia, która brzmi jak dziś

To finał opowieści o dworze Henryka VIII, lecz temat jest uniwersalny. Mark Rylance pokazuje Cromwella w konflikcie ze sobą, a Damian Lewis gra Henryka chłodno i bez litości. Żony się zmieniają, ale gra władzy trwa. W dodatku serial przypomina, jak szybko autorytaryzm wchodzi do domu. I to boli, bo brzmi znajomo.

23. „The Narrow Road to the Deep North” — wojna, której nie da się „ładnie” pokazać

Historia chirurga wojskowego biegnie trzema liniami czasu: młodość, niewola i życie po wojnie. Brutalność jest trudna, więc oglądanie bywa ciężkie. Jednak reżyser prowadzi obraz z wielką siłą, a emocje nie giną. Wątek miłosny płonie, więc kontrast staje się jeszcze ostrzejszy. I właśnie dlatego serial zostaje w człowieku.

24. „Your Friends and Neighbors” — Jon Hamm w roli, która kłuje

Bohater traci pracę i panicznie broni wizerunku sukcesu. Wymyśla więc coraz bardziej ryzykowne rozwiązania, a w końcu kradnie luksusowe rzeczy sąsiadom. Brzmi jak farsа, lecz serial mówi o „cichym rozpaczy” zamożnych mężczyzn. Do tego dochodzi rodzina, dzieci i była żona, więc emocje są wielowarstwowe. A Hamm jest tu charyzmatyczny, więc patrzy się bez przerwy.

25. „Big Boys” — komedia, która kończy się ciosami w serce

To opowieść o przyjaźni dwóch studentów, a także o wrażliwości, której zwykle się nie pokazuje. Serial łączy głośny humor z tematami depresji i demencji. Trzeci sezon zaczyna się wakacyjnym absurdem, a potem robi się poważniej. Gdy psychika jednego z bohaterów siada, atmosfera ciemnieje. Finał zostawia widza z gulą w gardle.

Jak wybrać coś z listy BBC, gdy masz mało czasu

Jeśli chcesz napięcia, wybierz „Adolescence” albo „Dept. Q”, bo oba trzymają za gardło. Gdy wolisz horror i klimat marki, wtedy „Alien: Earth” da ci pełny pakiet. A jeśli szukasz emocji bez taniego szoku, postaw na „Dying for Sex” oraz „Mr Loverman”.

Podobne publikacje