We wrześniu 2025 roku na pustyni Hami w Chinach pomyślnie przetestowano największy na świecie latający wiatrak S1500. System osiągnął moc 1 MW dzięki 12 turbinom po 100 kW. Konstrukcja ma wymiary 60×40×40 metrów. Jest wypełniona helem i utrzymywana w powietrzu za pomocą superwytrzymałych kabli. Kable jednocześnie przesyłają energię elektryczną na ziemię, informuje Auraposter.pl.
Czym różnią się latające turbiny od naziemnych
W przeciwieństwie do tradycyjnych wiatraków, S1500 unosi się na setki metrów w powietrze. Tam wiatry są silniejsze i stabilniejsze. Dlatego system produkuje więcej energii przy mniejszych wahaniach efektywności. Ponadto brak masywnych konstrukcji naziemnych zmniejsza wpływ na krajobraz. Dzięki temu możliwa jest instalacja na pustyniach, platformach morskich oraz w trudno dostępnych regionach.
Zalety nowego systemu generacji energii
Latający wiatrak S1500 oferuje liczne zalety. Dzięki nim jest obiecującym rozwiązaniem w dziedzinie energii odnawialnej.
- Dostęp do silniejszych wiatrów na wysokości 300–1500 metrów.
- Mobilność i skalowalność, które umożliwiają szybkie dostosowanie systemu do różnych potrzeb.
- Mniejsze obciążenie ekosystemu, ponieważ konstrukcja zajmuje minimalną powierzchnię na ziemi.
- Lepsza opłacalność ekonomiczna, jeśli koszt spadnie po uruchomieniu produkcji seryjnej.
Dzięki połączeniu innowacyjnych i ekologicznych zalet system może stać się ważnym krokiem w kierunku szerszego wykorzystania czystej energii.
Jakie trudności we wdrożeniu tej technologii
Mimo potencjału, latające wiatraki napotykają liczne wyzwania. Należy do nich trudność stabilizacji systemu w złych warunkach pogodowych. Istotny problem stanowi także wysoki koszt uruchomienia i utrzymania. Konieczne jest również uregulowanie zasad korzystania z przestrzeni powietrznej. Dodatkowo konkurencję stanowią naziemne wiatraki oraz panele słoneczne, które mają już dopracowane łańcuchy produkcyjne.
Co czeka nowy projekt energetyczny
Chiny planują rozpocząć seryjną produkcję S1500 w 2026 roku. Pierwsze instalacje zostaną podłączone do krajowej sieci elektroenergetycznej. Eksperci przewidują, że technologia może zająć 5–10% rynku energii odnawialnej do 2035 roku. Dotyczy to szczególnie regionów z dużym zapotrzebowaniem na czystą energię oraz z ograniczonymi możliwościami dla tradycyjnych elektrowni. Wcześniej pisaliśmy o nowym smartfonie Moto Edge 70.