Informacja o możliwym ataku na Spotify szybko obiegła świat, pisze Auraposter.pl na podstawie informacji z Rmf24.pl. Ponieważ skala zdarzenia jest ogromna, temat wzbudził zainteresowanie użytkowników i branży. Jednocześnie pojawiły się pytania o bezpieczeństwo danych oraz przyszłość streamingu.
Co dokładnie stało się ze Spotify
Grupa aktywistów-hakerów poinformowała o przejęciu danych z biblioteki Spotify. Według ich deklaracji zebrano około 256 milionów rekordów metadanych. Dodatkowo mowa jest o dostępie do 86 milionów plików audio. Całość archiwum ma sięgać nawet 300 terabajtów.
Na razie jednak, i to jest kluczowe, publicznie udostępniono jedynie metadane. Same pliki muzyczne nie zostały masowo opublikowane.
Stanowisko Spotify po wykryciu incydentu
Firma potwierdziła nieautoryzowaną aktywność. Jednocześnie Spotify zablokował konta powiązane z atakiem. Według komunikatu użyto nielegalnych metod zbierania danych. Dodatkowo próbowano ominąć zabezpieczenia DRM, aby uzyskać dostęp do części nagrań.
Spotify podkreśla, że sprzeciwia się piractwu. Równocześnie wdrożono dodatkowe środki bezpieczeństwa. Dochodzenie wewnętrzne nadal trwa.
Anna’s Archive i archiwum przez torrenty
Za stworzeniem kopii katalogu stoi projekt Anna’s Archive. Zespół twierdzi, że zarchiwizował niemal cały katalog Spotify. Metadane mają obejmować około 99,9% utworów. Z kolei pliki audio odpowiadają za ponad 99% wszystkich odsłuchań na platformie.
Archiwum rozpowszechniane jest przez sieci torrentowe. Dane uporządkowano według popularności. Autorzy tłumaczą swoje działania chęcią ochrony dziedzictwa kulturowego, choć przyznają, że Spotify nie zawiera całej muzyki świata.
Czy z tych danych może powstać alternatywny Spotify
Teoretycznie taka możliwość istnieje. Jednak, z drugiej strony, prawo autorskie stanowi poważną barierę. Ryzyko odpowiedzialności karnej i finansowej skutecznie ogranicza skalę takich projektów. Dlatego masowe wykorzystanie archiwum pozostaje mało realne.
Statystyki, które pokazują prawdę o streamingu
W raporcie Anna’s Archive pojawiły się także dane o strukturze odsłuchań. Pokazują one ogromną nierównowagę w katalogu.
Zanim przejdziemy do liczb, warto zaznaczyć, że Spotify opiera się na modelu „długiego ogona”.
- ponad 70% utworów ma mniej niż 1000 odsłuchań;
- około 0,1% piosenek generuje większość ruchu;
- trzy największe hity przewyższają odsłuchami dziesiątki milionów innych nagrań.
Wśród liderów popularności wymieniane są nazwiska takie jak Lady Gaga, Bruno Mars, Billie Eilish oraz Bad Bunny.
Rola sztucznej inteligencji w nowej muzyce
Autorzy archiwum zwracają także uwagę na inny problem. Coraz więcej utworów powstaje przy udziale sztucznej inteligencji. To z kolei utrudnia selekcję treści o realnej wartości kulturowej. Granice między ilością a jakością stają się coraz mniej wyraźne.
Czy użytkownicy Spotify mają się czego obawiać
Na ten moment Spotify nie potwierdził wycieku danych osobowych. Incydent dotyczy metadanych oraz części plików audio. Konta użytkowników, według firmy, pozostają bezpieczne. Mimo to zdarzenie uznawane jest za jedno z największych w historii streamingu muzyki.