18 listopada doszło do poważnej awarii Cloudflare, która natychmiast odbiła się na funkcjonowaniu internetu zarówno w Polsce, jak i na świecie. Wiele serwisów przestało się ładować lub działało wyjątkowo wolno, dlatego użytkownicy zaczęli masowo zgłaszać błędy. W rezultacie uwaga branży technologicznej skupiła się właśnie na Cloudflare — firmie odpowiedzialnej za znaczną część globalnej infrastruktury sieciowej, pisze Auraposter.pl według Business Insider.
Główne przyczyny awarii Cloudflare: co już wiadomo
Chociaż Cloudflare nie podał jeszcze oficjalnej przyczyny, to jednak z dostępnych danych można wyciągnąć kilka prawdopodobnych scenariuszy.
- Globalna usterka infrastruktury.
Cloudflare odpowiada za CDN, DNS, NTP, certyfikaty SSL/TLS oraz systemy bezpieczeństwa. Gdy którykolwiek z tych elementów ulega zakłóceniu, pojawiają się błędy 500 i 5xx, a strony zależne od usług firmy przestają działać. - Niedostępność Dashboardu i API.
Firma potwierdziła problemy z panelem zarządzania i API, co z kolei sugeruje, że awaria dotknęła kluczowe moduły wewnętrzne. Właśnie dlatego usługi nie mogły być przywrócone od razu. - Możliwy atak DDoS.
Eksperci zwracają uwagę, że choć Cloudflare chroni przed DDoS, to paradoksalnie sam mógł zostać jego celem. Ponieważ firma obsługuje ogromny wolumen ruchu, nawet chwilowe przeciążenie może spowodować globalne zakłócenia.
Cloudflare zapewnia, że nadal analizuje sytuację i stopniowo odkrywa pełny zakres problemu.
Jakie serwisy przestały działać w Polsce
Awaria miała szeroki zasięg i dotknęła wiele usług, także tych używanych codziennie przez polskich użytkowników. Dlatego raporty zaczęły pojawiać się już po kilku minutach od wystąpienia problemu.
W Polsce problemy zgłaszano m.in. w serwisach:
- X (Twitter) – wolne ładowanie lub brak dostępu,
- OpenAI (ChatGPT) – błędy podczas generowania odpowiedzi,
- Canva – utrudnione wczytywanie projektów,
- mobiDziennik – problemy w szkołach i placówkach edukacyjnych,
- wybranych portali informacyjnych oraz platform e-commerce,
- licznych aplikacji mobilnych i gier online.
Jednocześnie użytkownicy zauważyli, że część stron ładuje się losowo: jedne działają poprawnie, podczas gdy inne zatrzymują się na błędzie 500.
Czy Cloudflare znów działa? Prognoza dla Polski
Po godzinie 14:30 wiele stron zaczęło stopniowo wracać do życia, jednak pełna stabilizacja jeszcze nie nastąpiła. Firma wciąż prowadzi analizę, co wydłuża czas powrotu usług do pełnej sprawności.
Co to oznacza w praktyce?
- część usług w Polsce działa już poprawnie,
- natomiast niektóre serwisy mogą nadal wyświetlać komunikaty błędów,
- pełne przywrócenie stabilności może potrwać jeszcze kilka godzin,
- Cloudflare nie podał przewidywanego czasu rozwiązania problemu.
Analizując wcześniejsze globalne awarie, można zakładać, że przywracanie funkcjonalności potrwa od kilku godzin do jednej doby. Jednak finalny czas zależy od zidentyfikowania źródła problemu.
Dlaczego awaria Cloudflare jest tak dotkliwa
Cloudflare obsługuje kluczowe elementy internetu, dlatego każdy błąd odbija się szerokim echem. Firma odpowiada za: szybkie ładowanie stron przez CDN, przechowywanie i obsługę DNS, zapewnianie certyfikatów SSL/TLS, ochronę przed atakami DDoS, zaawansowane narzędzia bezpieczeństwa.
Co więcej, według szacunków usług Cloudflare używa 20% wszystkich stron internetowych, a wśród nich prawie jedna trzecia serwisów z listy TOP 10 000 domen. Właśnie dlatego jedna awaria potrafi wywołać efekt domina.
Awaria Cloudflare 18 listopada pokazuje, jak bardzo globalny internet jest dziś scentralizowany. Choć część usług w Polsce działa już lepiej, to jednak pełny powrót do stabilności nastąpi dopiero po usunięciu problemu na poziomie infrastruktury. W najbliższych godzinach warto obserwować komunikaty Cloudflare, ponieważ to od nich zależy, kiedy wszystkie serwisy wrócą do normy. Wcześniej pisaliśmy o tym, kto został uznany za najpiękniejszą kobietę świata.
