Strona główna » Real – Manchester City 1:2: dramat na Bernabéu, zwrot akcji City i historyczny rekord Guardioli

Real – Manchester City 1:2: dramat na Bernabéu, zwrot akcji City i historyczny rekord Guardioli

Manchester City pokonał Real 2:1 na Bernabéu. Rodrygo przerwał niemal 10-miesięczną serię bez gola, Haaland trafił z karnego, a Guardiola zapisał rekord.

by Michal Zaremba
Real – Manchester City 1:2: zwrot akcji i rekord Guardioli

Starcie Realu z Manchesterem City w szóstym meczu fazy głównej Ligi Mistrzów zamieniło się w pokaz piłkarskich kontrastów: gospodarze atakowali z chirurgiczną precyzją, goście dominowali piłką, lecz bez konkretów. Mimo że Real prowadził, mecz zakończył się porażką 1:2 po błyskawicznym zwrocie akcji w pierwszej połowie, pisze Auraposter.pl.

W tle wisiała presja. Seria słabszych występów w La Liga i medialne doniesienia o napiętej atmosferze w szatni sprawiły, że dla Xabiego Alonso ten wieczór miał wyjątkową wagę. Gdy gwizdek skończył mecz, pytania o jego przyszłość stały się jeszcze głośniejsze.

Real w kryzysie

Choć wyniki w Lidze Mistrzów były stabilne, sytuacja Realu w lidze wyglądała znacznie gorzej. Cztery straty punktów w pięciu kolejkach, powiększająca się przewaga Barcelony i medialne plotki o konflikcie między piłkarzami a sztabem trenerskim stworzyły nerwowe tło przed starciem z City.

Dodatkowo Real zderzył się z falą kontuzji: Militao, Camavinga, Alaba, Mendy, Carvajal i Trent wypadli na dłużej. Alonso musiał improwizować — w środku pola zagrał Ceballos, w ataku pojawił się rezerwowy Gonzalo García, a Rodrygo przystępował do meczu z 9-miesięczną serią bez gola.

Przed meczem prasa spekulowała nawet, że to spotkanie „ostatniej szansy” dla trenera.

Taktyczny szach: City z piłką, Real z kontrą

Guardiola przygotował hybrydowy plan gry. Chciał zdominować środek, przenieść skrzydłowych do wewnętrznych stref i zmusić Real do biegania bez piłki. Jednocześnie City rezygnowało z szerokiego ustawienia, próbując rozgrywać w wąskich przestrzeniach.

Real natomiast wrócił do dobrze znanej tożsamości z czasów Ancelottiego — niski blok, cierpliwość i szybkie przejścia do ataku.

Paradoks polegał na tym, że City miało 70% posiadania, ale niemal żadnych szans. Przez większość pierwszej połowy oddało tylko jeden niegroźny strzał po stałym fragmencie gry. Pojawiały się błędy, rosła presja, a Vinícius i Rodrygo wykorzystywali każdy skrawek przestrzeni.

Real wyglądał jak zespół, który — mimo braków kadrowych — doskonale wiedział, gdzie boli przeciwnika.

Rodrygo wraca do życia: gol po 9 miesiącach

Mimo że Real nie tworzył wielu okazji, jego kontrataki były śmiertelnie skuteczne. Już na początku Vinícius był blisko wywalczenia rzutu karnego, a strzał Valverde po rykoszecie minął słupek o centymetry.

W 28. minucie wreszcie padł gol. Carreras wygrał pressing, odzyskał piłkę i błyskawicznie ruszył do przodu. García podał do Bellinghama, który przyspieszył akcję i wypuścił Rodrygo. Brazylijczyk strzelił pewnie w dalszy róg — 1:0.

To jego pierwszy gol od 9 miesięcy i 7 dni. Do niechlubnego klubowego rekordu brakowały mu… dwie minuty.

Bernabéu eksplodowało. Ale tylko na chwilę.

Najpierw rzut rożny, potem skandaliczny karny

Manchester City przez pół godziny nie istniał pod bramką Realu. I nagle, zupełnie wbrew logice meczu, wszystko obróciło się w osiem minut.

Najpierw — 1:1 po rzucie rożnym

Guardiol wyskoczył wyżej niż Bellingham, uderzył głową, Courtois odbił piłkę przed siebie, a O’Riley dopełnił formalności.

Potem — kontrowersyjny rzut karny na 1:2

W starciu z Rüdigerem Haaland został pociągnięty w polu karnym. Po analizie VAR Turpin wskazał na jedenastkę. Niesmak wzbudził fakt, że chwilę wcześniej w niemal identycznym starciu Rüdiger był faulowany przez Díasa — gola nie cofnięto.

Haaland uderzył pewnie. City odwróciło wynik.

Jeszcze przed przerwą Courtois musiał bronić kolejny strzał Norwega i dobitkę Cherkiego.

Gra pozycyjna okazała się pułapką

Drugą połowę Real musiał prowadzić inaczej — wysokim pressingiem i atakiem pozycyjnym. To jednak element gry, w którym obecna kadra radzi sobie znacznie gorzej.

Nie pomogły wejścia Gülera, Endricka i Brahima.

Real stworzył tylko kilka pół-sytuacji:

  • Belingham próbował lobować bramkarza,
  • Vinícius przestrzelił przewrotką,
  • Endrick obił poprzeczkę z bliskiej odległości.

City uspokajało tempo, kontrolowało środek boiska i wyprowadzało groźne kontry.

Z każdą minutą było jasne, że Real nie ma dziś sił, aby ten mecz odwrócić.

Historyczny rekord Guardioli: 14. zwycięstwo nad Realem

Zwycięstwo 2:1 było dla Guardioli 14. triumfem nad Realem w karierze.

Bilans wszystkich 28 spotkań: 14 zwycięstw, 7 remisów, 7 porażek

To czyni go trzecim trenerem w historii pod względem liczby wygranych nad „Królewskimi”. Przed nim są tylko Helenio Herrera (22) i Luis Aragonés (16).

Guardiola pokonał Real: 9 razy z Barceloną i 5 razy z Manchesterem City.

Dodatkowo City awansowało na 4. miejsce w tabeli ogólnej fazy głównej LM z 13 punktami. Real — z 12 — spadł na 7. pozycję.

„Nie jesteśmy jeszcze gotowi wygrać Ligi Mistrzów”

Trener City w rozmowie po meczu podkreślił:

  1. Real zaskoczył ustawieniem,
  2. jego zespół musi lepiej korzystać z Haalanda,
  3. drużyna nie zagrała na swoim szczytowym poziomie,
  4. najważniejszy jest awans do TOP 8.

Guardiola stwierdził też, że jego drużyna nie jest jeszcze gotowa, by wygrać Ligę Mistrzów, choć w lutym ma być w znacznie lepszej formie.

Co dalej: presja na Alonso i walka w dolnej ósemce topowej grupy

W kolejnym meczu Real zagra u siebie z Monaco, City wyjedzie na starcie z Bodø/Glimt.

Oba spotkania odbędą się 20 stycznia 2026 r.

Dla Realu będzie to test psychiczny i sportowy. Dla City — szansa na spokojny marsz w kierunku fazy pucharowej.

A dla Xabiego Alonso?
Kolejny mecz, który może określić jego przyszłość.

Bernabéu widziało wiele dramatów, ale ten wieczór pokazał, jak szybko przewaga może zamienić się w ucieczkę przed kryzysem.

Podobne publikacje