Podczas spotkania z uczniami w Popradzie premier Słowacji Robert Fico wywołał polityczną burzę. Jego słowa o wojnie w Ukrainie i Unii Europejskiej oburzyły młodzież. Zamiast lekcji o polityce, spotkanie zamieniło się w spontaniczny protest, który dziś komentuje cała Słowacja, picze Auraposter.pl według Onet.pl.
Symboliczny protest: czarne ubrania i niebiesko-żółte serce
Jeszcze przed wizytą premiera uczniowie przygotowali symboliczny sprzeciw. Przyszli do szkoły w czarnych ubraniach. Na chodniku przed budynkiem narysowali serce w barwach Ukrainy. Był to gest solidarności i sprzeciwu wobec antyukraińskiej retoryki.
Kiedy spotkanie przeniesiono do urzędu rejonowego, młodzież nie wycofała się. Znowu pojawiły się kolorowe rysunki i czarne stroje. Uczniowie chcieli pokazać, że nie zgadzają się na nienawiść i propagandę.
Skandaliczne słowa premiera: “Jedźcie na Ukrainę”
Podczas wykładu Fico mówił, że Unia Europejska rzekomo przeznacza “140 miliardów euro na przedłużenie wojny”. Dodał też, że rosyjska gospodarka “nie wygląda tak źle, jak twierdzą w Brukseli”.
Gdy uczniowie zaczęli protestować, premier zareagował pogardliwie:
“Jeśli jesteście tacy bohaterowie w czarnych koszulkach i wspieracie wojnę, to jedźcie na Ukrainę”.
Po tych słowach w sali rozległ się dźwięk kluczy – symbol pokojowych protestów z 1989 roku. Około trzydziestu uczniów opuściło spotkanie. Jedna z uczennic niosła ukraińską flagę.
“Nie chcemy utracić demokracji”
Po wydarzeniu organizatorzy protestu – Daniela Hocková, Samuel Kubaš i Jana Šulíková – wyjaśnili swoje motywacje. Ich zdaniem, sprzeciw wobec propagandy był konieczny.
„Pokolenie naszych rodziców dzwoniło kluczami dla wolności. My robimy to samo, bo widzimy, że można ją łatwo stracić” – powiedziała Šulíková.
Protest poparli nauczyciele. Podkreślili, że młodzież zachowała się dojrzale i kulturalnie. W sieci ich postawa została uznana za przykład nowoczesnego patriotyzmu i obywatelskiej odwagi.
Dyrekcja szkoły po stronie uczniów
Dyrektorka szkoły Maria Vojtašáková napisała otwarty list. Wyjaśniła, że spotkanie z premierem zostało narzucone przez władze, a uczniowie mieli pełne prawo do własnej opinii.
„Ich zachowanie to dowód dojrzałości i szacunku wobec wartości demokratycznych” – napisała w oświadczeniu.
List zyskał duże poparcie w mediach. Wielu komentatorów zwróciło uwagę, że szkoła stanęła po stronie młodych ludzi, broniąc wolności słowa i prawa do pokojowego sprzeciwu.
Policja przesłuchuje ucznia za rysunek serca
Kilka dni przed wystąpieniem Fico doszło do innego incydentu. Policja przesłuchała 15-letniego Michała, który narysował serce w kolorach Ukrainy przed szkołą. Chłopak został zabrany z lekcji i przesłuchany w obecności funkcjonariuszy.
Twierdził, że nie jest autorem wszystkich napisów. Mimo to sporządzono protokół i zagrożono mu grzywną w wysokości 33 euro. Sytuacja wywołała oburzenie opinii publicznej. W mediach nazwano ją nadużyciem władzy wobec dziecka.
Poprad – symbol sprzeciwu wobec nienawiści
Protest w Popradzie stał się symbolem sprzeciwu wobec polityki Roberta Fico. Młodzi ludzie pokazali, że nie chcą obojętności wobec wojny i nienawiści. W internecie tysiące osób dziękowały im za odwagę. Ich gest przypomniał, że demokracja wymaga głosu – nawet w szkolnej sali.

Skandal w Popradzie pokazał, że młode pokolenie Słowaków nie boi się mówić prawdy. Ich protest przeciw słowom premiera był spokojny, ale mocny w przekazie. Uczniowie udowodnili, że wolność zaczyna się od odwagi sprzeciwu – nawet wobec najwyższej władzy. O wypadku w Łodzi pisaliśmy już wcześniej.