W całej Europie od kilku miesięcy obserwuje się gwałtowny spadek cen kokainy, pisze Auraposter.pl. To, co jeszcze niedawno kosztowało około 100 euro za gram, dziś w wielu niemieckich miastach można kupić za połowę tej ceny — a nawet taniej. Der Spiegel nazywa to zjawisko jednym z największych wstrząsów europejskiego rynku narkotykowego od dekad.
Jak pokój w Kolumbii doprowadził do rekordowej produkcji koki
Punktem zwrotnym okazał się rok 2016, kiedy kolumbijski rząd podpisał porozumienie pokojowe z partyzantką FARC, kończąc ponad 50-letnią wojnę domową.
Zamiast stabilizacji nastąpiło coś, czego nikt nie przewidział — produkcja koka wystrzeliła w górę o 73%, a plantacje zajmują dziś powierzchnię ponad dwukrotnie większą niż cały Berlin.
Gdy FARC wycofała się z wielu regionów, ich miejsce zajęli niezależni producenci oraz kartele. Państwo nie było w stanie natychmiast odzyskać kontroli nad terenami, dlatego wytwórcy koka zaczęli działać otwarcie i na masową skalę.
Eksperci podkreślają: Kolumbia produkuje dziś więcej kokainy niż kiedykolwiek wcześniej.
Kokaina w Niemczech tańsza niż kiedykolwiek
To właśnie w Niemczech zmiana jest najbardziej widoczna. Organizacja Prop, zajmująca się wsparciem osób uzależnionych, podaje, że udział osób używających kokainy w Bawarii wzrósł z 50% do 68%, a narkotyk wyprzedził heroinę jako najczęściej stosowaną substancję twardą.
Ceny mówią same za siebie: kiedyś: ok. 100 euro za gram, dziś: 60 euro, i we Frankfurcie: nawet 30–50 euro. Der Spiegel pisze wprost: kartele zalały Niemcy tanią kokainą.
Czym jest „białe tsunami”?
Pojęcie białego tsunami pojawia się coraz częściej w analizach europejskich służb i ośrodków badań nad narkotykami.
To nie jest publicystyczna przesada — termin opisuje zjawisko, które zmienia rynek narkotykowy w całej Europie.
Zjawisko obejmuje trzy elementy:
Po wprowadzeniu potrzebny kontekst: zwiększona produkcja nie tylko obniżyła ceny, ale kompletnie zalała europejski rynek.
- Nadmierną podaż wynikającą z rekordowej produkcji w Kolumbii.
- Dramatyczny spadek cen, który znosi barierę wejścia dla nowych użytkowników.
- Szybkie rozprzestrzenianie się kokainy także w grupach, które wcześniej nie były odbiorcami twardych narkotyków.
To z kolei oznacza większą liczbę uzależnień, wzrost liczby incydentów medycznych oraz większe obciążenie dla policji i służb zdrowia. Eksperci ostrzegają: Europa nie jest przygotowana na taką skalę problemu.
Jak zjawisko wpływa na Polskę
Chociaż ceny w Polsce nie spadły tak drastycznie jak w Niemczech, rynek już reaguje na zmiany w Europie Zachodniej.
Polskie służby w ostatnich miesiącach notują większą liczbę prób przemytu. Na granicy z Hiszpanią i Niemcami przechwycono kilka transportów — m.in. około 3 kg kokainy na trasie z Hiszpanii do Polski.
Eksperci ostrzegają:
nie chodzi o to, czy tańsza kokaina dotrze na polski rynek, tylko kiedy.
Dlaczego ceny spadają tak szybko: mechanizm rynku narkotykowego
W uproszczeniu działa tu klasyczna ekonomia — tyle że w jej najciemniejszej wersji.
Większa produkcja i słabsza kontrola państw tworzą nowe realia rynkowe.
- Podaż rośnie szybciej niż popyt.
- Kartele walczą o wpływy, więc obniżają ceny, by rozszerzyć rynek.
- Porty Europy Zachodniej są przeciążone ładunkami — kontrola jest coraz trudniejsza.
- Młodzi ludzie sięgają po kokainę częściej, bo staje się „tanim luksusem”.
To nie jest przejściowy trend — to systemowa zmiana.
Wyzwania dla Europy
Spadek cen kokainy ma konsekwencje, które wykraczają daleko poza kwestie cen na czarnym rynku.
- Wzrost uzależnień u młodych osób, które wcześniej nie sięgały po twarde narkotyki.
- Więcej przestępstw związanych z handlem i przemocą, głównie między gangami.
- Przeciążenie służb zdrowia rosnącą liczbą zatruć i przedawkowań.
- Ekspansja karteli w Europie, szczególnie w portach Belgii, Holandii i Niemiec.
Europa staje przed jednym z największych wyzwań antynarkotykowych w historii.
Rekordowy spadek cen kokainy w Europie to efekt geopolitycznych zmian, które zaczęły się daleko od kontynentu — w kolumbijskich dżunglach po zawarciu pokoju z FARC. Nadprodukcja, aktywność karteli i brak kontroli stworzyły zjawisko, które eksperci nazywają „białym tsunami”.